wtorek, 22 kwietnia 2014

Epilog.

   ( Dla lepszego efektu słuchaj muzyki : KLIK )

Teraz i na zawsze...
Trzy dni po narodzinach małej mogłyśmy już wyjść do domu.Lekarze mówili ,że Liliana jest okazem zdrowia.























Wyszłyśmy ze szpitala i zobaczyliśmy samochód Tomka ,był inny.Coś mi w nim nie pasowało.Już wiem!Zmienił kolor! Ze srebrnego zrobił się granatowy.Mój mąż wyszedł i wsadził naszą córeczkę do siodełka z tyłu pojazdu ,a ja usiadłam tuż obok niej.Zaczęłam ją gilgotać po brzuszków.
-I jak się czujecie? -spytał.
-Świetnie ,a ty? Jak tam zespół podobno zrezygnowałeś z koncertu ,wczoraj.
-Tak to prawda.
-Dlaczego tam nie pojechałeś?
-Bo chciałem przyjechać dzisiaj po Was.
-Tomek to ,że jesteśmy małżeństwem nie znaczy ,że masz rezygnować ze swojej pasji.
-Ale nie chcę żebyś ciągle zajmowała się  naszą córką.Ja też jestem jej ojcem i Twoim mężem ,który powinien Ci pomagać.
-Kochany jesteś.
-Tak wiem.
-Podobno za tydzień macie koncert ,prawda?
-Tak mamy.
-Kochasz mnie i Liliane prawda? 
-Tak kocham nad życie.
-To jedź na ten koncert.Słyszałam ,że bardzo chciałeś na niego jechać ,ale zbyt bardzo wczułeś się w role tatusia.Czyż to nie prawda? 
-Prawda .Na prawdę mógłbym jechać? 
-Oczywiście ,Tomek!
-Dziękuję.
Zatrzymaliśmy się pod domem Tomka .To tutaj na razie będziemy mieszkać.Wysiedlimy z pojazdu i skierowaliśmy się do wnętrza.Weszłam do pokoiku Liliany  i o niemal dostałam szoku.Był śliczny wszystko było udekorowane ... tak dziecinnie i dziewczęco.
-Wow! -podeszłam do niego i przytuliłam się.Patrzeliśmy na naszą córkę ,która leżała w różowym łóżeczku.
-Też mi się podoba.A chciałabyś zobaczyć jak urządziłem naszą sypialnie?-spytał.
-Jasne. 
Przeszliśmy malutki korytarz i weszliśmy do pokoju po prawej stronie.Ściany były ciemne ,a na ścianach było pełno naszych ,wspólnych zdjęć.Z oka poleciała mi łza ,byłam taka ... szczęśliwa... Od długiego czasy nie wiedziałam co to szczęście.Ale on mi to dał.
-Tomek... -zaczęłam.
-Cała przyjemność po mojej stronie.
-Jesteś wyjątkowy. 
~*~
Tego dnia pierwszy raz Tomek miał jechać na koncert od czasu narodzin Lili.Cały się stresował.
-Tomek ,uspokój się.-powiedziałam spokojnie.
-Wiem ,wiem ,zachowuję się jak idiota ,ale nie chcę Was zostawiać.
-Poradzimy sobie.Jedź już bo się spóźnisz. 
-Masz rację. -pocałował w czółko córeczkę i mnie namiętnie, ale z uczuciem.
Nakarmiłam małą .Wyszłyśmy później na spacer do parku.Zobaczyłam ,że na przeciwko idzie również Natalia.
-Cześć. -przywitała nas.
-Witaj ,gdzie idziesz? -spytałam.
- Do pracy .Przepraszam śpieszę się.
-Jasne. Cześć. 
Nagle zaczął mi dzwonić telefon .Odebrałam pośpiesznie.
-Dzień dobry czy rozmawiam z panią Klaudią Lach? 
-Tak.O co chodzi?
-Przykro mi bardzo ,pani mąż Tomasz Lach nie żyje.
-Jak to? To są jakieś żarty?! -usiadłam na ławce ,zdenerwowana.
-Nie ,zginął w wypadku samochodowym. -upuściłam telefon i zaczęłam płakać.Zalałam się łzami.Moję życie znowu nie miało sensu.Nagle podbiegła do mnie Natalia.
-Klaudia ,Klaudia co się stało? - spojrzałam na nią pogrążona w smutku i przytuliłam się do niej.Kiedy troszkę się uspokoiłam opowiedziałam jej o tym.Zadzwoniła pod ten numer i okazało się ,że to jest prawda.Poszłyśmy do domy.Natalia położyłam Lilianę spać ponieważ ja nie byłam wstanie.Na pogrzebie Tomka było mnóstwo ludzi...Wszyscy składali mi kondolencje kiedy ja na prawdę cierpiałam.
Wróciłam do domu i zaczęłam pakować jego ubrania do kartonów ,nagle znalazłam list.



DLA UKOCHANEJ KLAUDII!
KIEDY TO CZYTASZ PEWNIE MNIE JUŻ NIE MA NA TYM ŚWIECIE.CHCĘ ŻEBYŚ TY I LILIANA WIEDZIAŁY ,ŻE KOCHAM WAS I PATRZĘ NA WAS Z NIEBA.SPOTKAMY SIĘ WTEDY KIEDY WY BĘDZIECIE GOTOWE NA ŚMIERĆ.BĘDĘ SIĘ CIESZYŁ JAK NA WASZYCH TWARZACH POJAWI SIĘ UŚMIECH.POWIEDŹ NASZEJ CÓRCE KIEDY UROŚNIE ,ŻE ŻYCIE JEST PIĘKNE I NIECH Z NIEGO KORZYSTA.TOBIE MOJA DROGA ŻONO ŻYCZĘ ŻEBYŚ ZNALAZŁA KOGOŚ KTO NA CIEBIE ZASŁUGUJE.NIE PRZEJMUJ SIĘ MOJĄ ŚMIERCIĄ... ŻYJĘ WIECZNIE …
ZAWSZE WAS KOCHAJĄCY
TOMEK.


Zaczęłam płakać.
~*~
-Mamo dlaczego dopiero teraz mi mówisz o tej cudownej historii łączącej Ciebie i tatę? -spytała Liliana.
-Dlatego ,że dopiero teraz jesteś śliczną ,piętnastoletnią ,młodą kobietą.
-Chciałabym kiedyś przeżyć tak romantyczną historię jak ty i tata. Szkoda ,że umarł...
-Wiedź ,że był wyjątkowy...

 ...
Klaudia Blue -Lach umarła w wieku 40 lat na raka płuc ,zdążyła zobaczyć wnuczkę , Valescę Lach ,gdyż młoda Liliana postanowiła ,że jej córka będzie miała nazwisko po niej. Wzięła ślub z bogatym biznesmenem.Wyjechali do Londynu. Żyją do teraz.








___________________________________________________________________
Bardzo mi smutno ,że zakończyłam tę historię ... Uwielbiałam wcielać się w główną bohaterkę i przeżywać to w sobie co ona robi.Mam nadzieję ,że będziecie pamiętać tą historię i pozostanie w waszych sercach na długo.Dziękuję za wszystkie komentarze ,które motywowały mnie do dalszej pracy. Dziękuję Wam za wszystko. Dajcie mi znać w komentarzu jak podobał Wam się Epilog i ogółem cały blog. 
Zapraszam na nowo rozpoczętą historię młodej dziewczyny : KLIK
Obejrzyjcie filmik ,który podałam powyżej ,mam nadzieje ,że na koniec Wam się spodoba.
Pozdrawiam ,Klaudia.