piątek, 28 lutego 2014

5.Co ja wyprawiam?!


-Mogłabyś powtórzyć?-spytał uśmiechając się szyderczo. Bez zastanowienia ponownie go pocałowałam .Wróciłam na swoje miejsce i odjechałam .Po kilku minutach niezręcznej ciszy nareszcie dojechaliśmy do mnie ,do mieszkania .
-Zostaniesz na kolacji?Zrobię spaghetti.-zaproponowałam
-Jasne .-zamknął drzwi z samochodu i ruszyliśmy w stronę drzwi .Od razu po wejściu do środka udaliśmy się do kuchni .
-Pomożesz mi?-spytałam.
-Tobie zawsze.-podszedł bliżej mnie i chwycił mnie w biodrach .W ostatniej chwili zauważyłam ,że obok mnie leży miska ,w której jest makaron .Wzięłam garść i rzuciłam pokarmem w Tomsona .Mężczyzna odwzajemnił rzut .Po chwili całe pomieszczenie było pokryte makaronem.
-Ciekawie co teraz będziemy jeść .-zaśmiałam się.
-A może Ciebie?-tym bardziej zaczęliśmy się chichotać.
-A może lepiej zamówimy pizze?
-No dobrze .To kto zamawia? -zapytał nie umiejąc powstrzymać śmiechu.
-To może ty zamów ,a ja tutaj ogarnę .Co ty na to?
-Spoko .-poszedł do salonu i zamówił jedzenie .Nalałam do kieliszków czerwonego wina ,a po niedługim czasie przyjechała pizza .Usiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy jeść .Włączyliśmy nasz wspólny ulubiony film ,,Kochaj i tańcz''.Było kilka fajnych scen z których miło było się pośmiać.
-Zostaniesz na noc? -spytałam niepewnie.
-A chcesz?
-Nie chciałam żebyś to tak zrozumiał.
-Jak?
-Nie ważne.
-Nie fochaj się .Zostanę.-zaśmiał się ,widocznie nie widział mojego skrępowania.
-Pójdę do siebie ,do sypialni .A ty jeśli chcesz zostać to pościel jest w tej szafie.-wskazałam na dane miejsce i poszłam na górę .Wzięłam prysznic i położyłam się w łóżku .Przez długi czas nie umiałam zasnąć .Usłyszałam lekkie pukanie do drzwi mojego pokoju .Zamknęłam oczy i odwróciłam twarz ku ścianie .Udawałam ,że śpię.
-Przepraszam .-usłyszałam szept.
-Nie wiem jak ty ,ale ja biorę ciebie na poważnie i liczę na to samo .-powiedziałam również cicho.
-Ja ciebie też .Ale nie mogę udawać kogoś kim nie jestem .
-Czyli kogo ?
-Tak naprawdę jestem wyluzowany . Nie zwracam uwagi na takie rzeczy jak skrępowanie drugiej osoby .Uważam ,że jeśli dwoje ludzi jest blisko siebie nie powinno być przed sobą w takiej sytuacji.
-Przeciwieństwa się przyciągają.-nie zauważyłam kiedy po moim policzku spłynęła łza . - Znamy się od tygodnia ,a ja prawie nic o tobie nie wiem .Zapraszam obcego mi mężczyznę do mieszkania i zaufałam ci co chyba nie było dobrym pomysłem.
- Przecież mamy czas .Poznajmy się .Dzisiaj nie jest koniec świata.
-Dobranoc .-szepnęłam i podążyłam w długi i smutny sen.

1 komentarz: