Poszłam otworzyć i zobaczyłam Barona dosyć roztrzepanego.
-Olek ,coś się stało?-spytałam
-Gdzie jest Natalia?
-W swoim pokoju ,właśnie z Tomkiem rozmawialiśmy z nią.
-Tomek tu jest?
-Jak widać ,tak.-Chłopacy się przywitali ,Tomson poszedł ze mną do salonu ,a Aleksander złożył nie zapowiedzianą wizyte Natce.
*Natalia
Usłyszałam głośne pukanie do drzwi zastanawiając kto to taki pośpiesznie otworzyłam.
-Aleks?Przecież mówiłam Tobie ,że nie chcę z Tobą rozmawiać.
-Ale ja chcę.Kocham Cię bezwzględu na to czy jesteś chora ,czy nie.-chwycił moje dłonie i zbliżał do pocałunku.
-Jesteś pewny ,że chcesz mieć dziewczyne chorą na białaczkę?
-Tak ,a poza tym byłem się zbadać czy mogę byćdawcą.
-I co?
-Niestety nie ,Tomson też nie ma tej samej krwi co ty.
-I tak nie chciałabym aby ktoś bliski był ddla mnie dawcą.
-A ja bym za Ciebie życie mógł oddać.
-Aleksander ja za niedługo idę na Chemioterapie.Nawet nie będziemy mogli się spotykać.
-A w szpitalu to co?Będziesz miała ciągle odwiedziny.
-Kocham Cię.-szepnęłam mu do ucha i pocałowałam w usta.Po moim policzku spływała łza szczęścia.
*Klaudia
-Tomek ,ciekawie co oni tam tak długo robią.
-Naprawdę chciałabyś wiedzieć?
-No nie za bardzo.Zróbmy jakieś śniadanie.-zaproponowałam.
-A ja mam jeszcze lepszy pomysł.Zabieram Cię na śniadanie na mieście.A przy okazji im damy trochę prywatności.
-No dobra tylko poczekaj chwilkę muszę poprawić sobie włosy.
-No dobra masz kilka minut ja będę czekał na dole w aucie.
-A możemy iść pieszo?-spytałam
-A nie będą Cię boleć nogi w szpilkach?
-Nie martw się już tak tylko chodźmy.-poszliśmy do pobliskiej kawiarenki i zamówiliśmy Capuccino i ciastko.
Janiczek idę do.WC ,zaraz wracam.-powiedział i poszedł.Nagle do mnie podszedł przystojny blondyn i usiadł obok mnie.
-Witaj śliczna.-mówiąc pogładził moją twarz ręką.Złapałam ją i wykręciłam tak mocno ,że aż go to zabolało.
-Podasz mi numer?-nie przestawał.
-Czy ty koleś jesteś jakiś walnięty?-szczeliłam facetowi w pysk i poszłam do Tomka ,który właśnie wyszedł z toalety.Widać było ,że był lekko wkurzony,podszedł do tego kolesia i chciał już go walnąć ,ale facet go wyprzedził i przywalił mu z całej siły pięścią w twarz Zaczęłam popychać mężczyzne aż wyjdzie z lokalu kiedy już to zrobił ,zajęłam się Tomkiem.Pomogłam mu wstać i zaproponowałam abyśmy pojechali do szpitala Jednak on powiedział żebyśmy poszli do mnie.Zgodziłam się..Kiedy byliśmy na miejscu opatrzyłam amatorsko rany .
-Niepotrzebnie się wtrącałeś ja bym to załatwiła.
-Miałem pozwolić żeby ten koleś.zachowywał się wobec mojej dziewczyny w tak chamski sposób?
-Mojej dziewczyny?Hmm...-pocałował mnie czule ,położyliśmy się na łóżku i gilgotaliśmy.
Bardzo mi się podoba <3 Chcę kolejny :3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :*
OdpowiedzUsuń